top of page

Czy ból jest mi potrzebny?

  • Zdjęcie autora: Dagmara Brodziak
    Dagmara Brodziak
  • 29 gru 2023
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 11 sty 2024


Dzisiaj w drodze na wycieczkę na słynny Floating Market, Train Market i do niesamowitej świątyni Wat Samphran zaczęliśmy rozmawiać o cierpieniu i o potrzebie jego odczuwania by tworzyć sztukę.


Czy rzeczywiście tak jest, że aby czuć mocniej, głębiej i prawdziwej trzeba cierpieć i się miotać? Czy aby z artysty się wylewało musi on być w ciągłej niezgodzie na to co jest, w ciągłym zagubieniu i pytaniu.


Chyba tak już jest, że my artyści musimy mieć ten bunt, to poszukiwanie, te pytania bez odpowiedzi. Potrzebujemy ich byśmy sami mogli dla naszych odbiorców kwestionować status quo, rzucać ciągłe wyzwania rzeczywistości i stawiać pytania, które są niewygodne, które sprawiają, że wybijamy się z hipnozy codzienności i powtarzalności.


Ja sama od dawna czuję, że im bardziej brnę w rozwój duchowy, w pracę nad “najlepszą wersją siebie”, nad wdzięcznością, zaufaniem do świata trochę uciekam od mojego cienia. I to wcale nie jest o tym, że ja go akceptuje. Ja go często zagłuszam pędem za pięknymi doświadczeniami, za działaniem, za duchowym rozwojem.


Na ile to jest dobre dla mnie i dla mojej twórczości? Na ile to jest dobre dla mojego życia, ale równocześnie otępiające dla mojej sztuki?


Miki powiedział ciekawą rzecz, że w tym wszystkim nie chodzi o powrót do momentu bólu i autodestrukcji życiowej, bo przecież w tamtym okresie mojego życia faktycznie zbyt dużo nie stworzyłam wartościowych rzeczy. Chodzi bardziej o pewną otwartość na smutek, ból, nostalgię i strach. Chodzi o otwartość na zagłębienie się w siebie naprawdę. Nie poprzez new age owe frazesy o wdzięczności, balansie i pokoju wewnętrznym. To przecież tylko jedna strona medalu.


Prawda jest taka, że najbardziej czuję kontakt ze swoją duszą kiedy jest mi źle, a może raczej niewygodnie. Kiedy mam pytania. Kiedy mam niezgodę. Kiedy czuję przemijanie. Kiedy tęsknię. Kiedy coś po prostu zapiera mi dech w piersiach. Może to być również zachwyt.


Po środku, w takim nazwijmy to "balansie" coś mi umyka. Czuję, że się prześlizguje przez życie, przez emocje i doświadczenia. Wygodnie, pogodnie. Ale czy dostatecznie głęboko?


Mam wielkie “nie wiem”. Nie wiem na ile wszystkie moje duchowe praktyki faktycznie przybliżają mnie do połączenia z moją duszą, a na ile mnie tak naprawdę od niej oddalają. Czy mam aż tak wysoko rozwinięty wewnętrzny mechanizm obronny, że kiedykolwiek zbliżam się do strachu, smutku i tęsknoty to niezauważalnie, niemal automatycznie przekierowuje moją uwagę na wszystko inne.


Z drugiej strony od lat właśnie nad tym pracuję - nad poczuciem wdzięczności, akceptacji, zadowolenia, wewnętrznego szczęścia, światła i harmonii. Nad wyrobieniem sobie zestawu narzędzi, dzięki którym kiedy przyjdzie ciemność do mojego życia w postaci śmierci, choroby czy czegokolwiek innego będę miała pewność albo chociaż nadzieję, że sobie z tym zdarzeniem poradzę.


Ale tak sobie myślę czy w ogóle da się na coś takiego przygotować? Czy te narzędzia, ta nadzieja, że sobie poradzę, że będę wiedziała co ze sobą zrobić nie przypadkiem wielką iluzją?


Jedno jest pewne. Chcę poszukać głębiej. Zaryzykować, że to co znajdę mi się nie spodoba. Szukanie siebie to ryzyko i kontaktowanie się ze sobą to ryzyko. Pragnę więcej ryzykować. Nie zarzucać czucia afirmacjami i frazesami, których nawet często nie rozumiem. Chcę tym ryzykiem wzbogacać moją sztukę. Nie chcę już się ślizgać. Nie chcę bać się czucia.


Pytanie tylko co znajdę po drugiej stronie siebie?


I taka poezja piękna w nawiązaniu do powyższych rozważań:


“The deeper that sorrow carves into your being, the more joy you can contain.

Is not the cup that holds your wine the very cup that was burned in the potter's oven?

And is not the lute that soothes your spirit, the very wood that was hollowed with knives?

When you are joyous, look deep into your heart and you shall find it is only that which has given you sorrow that is giving you joy.

When you are sorrowful look again in your heart, and you shall see that in truth you are weeping for that which has been your delight.”


Kahlil Gibran


 
 
 

留言


Post: Blog2_Post
  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn

©2022 by mikroswiaty. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page