Codziennik Toskański, cz. 4: Nieplanowanie i Bruschetta.
- Dagmara Brodziak
- 9 wrz 2022
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 19 paź 2022
Z samego rana napadł mnie dylemat znany mi bardzo dobrze z warszawskiej rzeczywistości. Jechać do Prato pochodzić po nowym miasteczku czy w spokoju zostać w domu, a może pójść na spacer do naszego miasteczka- przecież jeszcze go dobrze nie poznaliśmy, a może lepiej mi zrobi jogging?
Ten brak zdecydowania wynika u mnie z nadmiernej chęci uczynienia każdej chwili perfekcyjną. Lepszą niż jest. W Warszawie tego typu dylematy i syndrom FOMO (fear of missing out) praktycznie mnie nie opuszczają.
Będąc tutaj postanowiłam iść drogą prostoty. Wybierać pierwsze, najpłynniejsze i najprostszege rozwiązanie. Dlatego finalnie, trzymając się tego postanowienia zrezygnowałam z jechania gdziekowliek i zostałam w domu. Poszliśmy z Michałem na spokojnie, spacerem do Montespertoli.
Tam niespieszna kawa i doświadczenie niesamowite. Doświadczenie nie do zaplanowania. Idealne takie jakie było.
Usiedliśmy na głównym ryneczku, w okolicy południa ukryci w cieniu drzewa na ławce. Garstka osób przechadzała się leniwie w ostrym słońcu, druga garstka - tak jak my - siedziała prawie bez ruchu czytając gazetę albo po prostu rozmyślaląc. Z jakiejś jeszcze nieotwartej knajpki dochodziła do naszych uszu delikatna włoska muzyka i trzaski rozstawianych stolików, talerzy i kieliszków. Czy tak wygląda Dolce Vita? A może słynne Dolce Far Niente? Cokolwiek to było, było cudowne.
I niezaplanowane.
W pobliskiej piekarni kupiliśmy pieczywo, ponieważ zamarzyło mi się dzisiaj zrobienie bruschetty z tych czekających na mnie w domu czerwonych, pękatych pomidorów, z pachnącej dorodnej bazylii i aromatycznego czosnku z zielono słomkową oliwą z oliwek.
Nie powstrzymałam się przed lekkim udoskonaleniem już doskonałego smaku o gęstą łyżkę aksamitnej straciatelli czyli włoskiego świeżego serka podpuszczkowego z mleka krowiego z dodatkiem śmietanki - ten miks smaków zwalił nas wszystkich z nóg. Poniżej przepis.
BRUSCHETTA Z BURRATĄ LUB STRACIATELLĄ
Pieczywo np. ciabatta
8 pomidorów koktailowych słodkich
2 suszone pomidory
Bazylia - dużo
Oliwa z oliwek
2 ząbki czosnku
Łyżka straciatelli
Pieczywo przekrajam na pół, skrapiam oliwą i grilluje z obu stron na patelni. Do miseczki wrzucam pokrojone w drobną kostkę pomidory, wyciśnięty czosnek, poszarpaną bazylię, poszatkowanego suszonego pomidora, sól i pieprz i oliwę. Wszystko dokładnie mieszam i wykładam na jeszcze ciepłą, chrupiącą kromkę pieczywa. Na końcu całość przystrajam łyżką kremowej straciatelli. Smacznego!

Cały czas nie mogę przestać zachwycać się ilością najróżniejszych ziół rosnących przy drodze, w naszym ogrodzie i w winnicach. Postanowiłam wykorzystać je i zrobić małą buteleczkę oliwy smakowej do sałatek czy pieczywa.
AROMATYZOWANA ZIOŁAMI OLIWA
Butelka dobrej jakości oliwy z oliwek
Ząbek czosnku ze skórką
Liść szałwii
Gałązka rozmarynu
Do buteleczki z oliwą wrzuciłam lekko zgnieciony nożem ząbek czosnku i resztę źiół. Już po pierwszym dniu oliwa smakuje obłędnie!

Niestety dzisiaj kreatywnej pracy nie wykonałam zbyt wiele, ale to dlatego że pozwoliłam sobie na to by podrzemać w ciągu dnia, pospacerować i się tym nie przejmować. W końcu przyjechałam tutaj również po to by tej jakości odpuszczania i odpoczynku od tych wzgórz toskańskich się uczyć.
Comments